Geoblog.pl    hitchhikers    Podróże    Auto Stop Race 2009    Rozgrzewka czyli grunt to dobrze trafic na wylotowke ;)
Zwiń mapę
2009
30
kwi

Rozgrzewka czyli grunt to dobrze trafic na wylotowke ;)

 
Polska
Polska, Wrocław
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 386 km
 
Umówiłyśmy się na wylotówce w Lublinie o 7:00.
Ok 8:00 telefon..
Ola źle się czuje.. Czekamy godzine az doleglowosci przejda. Nie przechodza wiec... jedziemy! :)
Jeszcze tylko maly problem z odnalezieniem siebie nawzajem ( no bo mialo byc na wylotowce a nie na ostatnim przystanku! :P ) i wsiadamy do pierwszego stopa na naszej trasie. Okazuje sie nim byc znajomy Oli, zaczyna sie niezle.
Zawozi nas do Radomia. Wysiadamy na stacji i idziemy w strone wskazana przez kierowce. Po dluzszej chwili okazuje sie, że wysiadłyśmy bardzo niefortunnie bo właściwie przy wjeździe do miasta - czyli to czego najbardziej nei lubimy. Ale zanim w ogóle zorientowałyśmy sie w sytuacji straciłyśmy sporo czasu na łapanie stopa w środku miasta...
Przeszłyśmy kawałek, który przerodził sie w długie 3 km i zdesperowane usiadłyśmy na przystanku z tabliczka "za miasto". Ku naszemu zdziwieniu zatrzymała się.. karetka!! Wywiozła nas spory kawałek, do skrętu na Piotrków Trybunalski. Niestety to nie pomogło aż tak bardzo jakby się mogło wydawać. Po następnych długich kilometrach zauważyłyśmy jadący autobus. Tzn., że jest tam też przystanek, na który owszem się udamy bo zaistaniała wątpliwość czy to miasto w ogóle kiedyś się skończy. Zajadając gotowane jajka oczekiwałyśmy wybawiającego autobusu. Kiedy przyjechał odrazu udajemy się do kierowcy w celu nabycia biletów. Nie jest to jednak takie proste gdyż w Radomiu biletów u kierowcy kupić nie można! No, a że to tylko 2 przystanki to podjedziemy na gapę. Po zamknięciu się drzwi podszedł do nas pan z identyfikatorem przypiętym to koszulki i poprosił o bilety... To chyba kara za brak autostopowej wytrwałość ale żeby aż 100 zl?? Jedno jest pewne Radomia NIE POLECAMY!
Następne stopy były już o wiele bardziej przyjemne.
Adrian - adwokat z Przysuchy zawiózł nas aż do Opoczna mimo, że pierwotnie się tam nie wybierał. Bartek - pracownik firm Pirelli oraz świeżo upieczony tatuś złapał nam kolejnego stopa przez CB Radio. Ze złapanym TIREM dojechałyśmy do Kępna a z tamtąd Andrzej - jadący aż do Holandii zawiózł nas do Wrocławia, pod same drzwi mieszkania mojej koleżanki Asi, która była tak dobra i zgodziła się nas przenocować.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 3% świata (6 państw)
Zasoby: 17 wpisów17 0 komentarzy0 0 zdjęć0 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
30.04.2011 - 08.05.2011
 
 
29.04.2009 - 06.05.2009